Bardzo dużo pracowałem. Zarabiałem pieniążki, aby mieć na opłaty, na przyjemności, aby mieć co odłożyć na czarną godzinę. Wszystko przecież kosztuje.
Oczywiście dorabiałem też po godzinach, gdzie się da i jak się da. To, że zarabiałem miesięcznie tylko sześć tysięcy złotych netto, nie oznacza, że byłem biedny.

Teraz moim priorytetem jest dobrze płatna praca w okolicach dwudziestu tysięcy złotych.
Na razie starcza mi tylko na waciki, bieżącą żywność i odzienie. Chciałbym kupić wielki dom z placem o dużej powierzchni. Muszę odkładać i dlatego dodatkowo pracuję pisząc różne artykuły na znanych w Polsce portalach internetowych.
Zarobki te pozwolą na odłożenie tylu pieniędzy, aby po pięciu latach kupić wymarzony dom. Przykładowo, gdy piszę teksty o długości ok. tysiąc znaków na jednym z portali na takim tekście zarabiam siedemdziesiąt groszy. Obliczyłem, że dziennie muszę napisać sto takich tekstów, aby zarobić w ciągu dnia siedemdziesiąt złotych. W ciągu miesiąca zarobię z takiego pisania dwa tysiące sto złotych. Przeliczając na dwanaście miesięcy, czyli rocznie zarobię dwadzieścia pięć tysięcy złotych. Mnożąc to przez pięć, mam sto tysięcy złotych.

Trzeba się sprężyć, aby napisać te sto artykułów dziennie. Przecież chodzę do pracy i mam czas tylko po tych odbębnionych ośmiu godzinach.
Pomyślałem jednak o innej opcji. Siedząc w domu mógłbym przecież pisać i zarabiać dwa razy tyle. Miałbym więcej czasu i dziennie pisałbym dwieście tekstów za siedemdziesiąt groszy. Jestem w tym bardzo dobry i na pewno nikt by mnie nie zbanował, a oceny od klientów miałbym najlepsze.
Od dawna boli mnie głowa, prawa noga i mam arytmie serca. Postanowiłem udać się do lekarza, aby dostać rentę. Brać pieniążki od państwa, siedzieć w domu i zarabiać dodatkowo pisząc na internetowe strony, dla wielkich korporacji, a nawet na super płatne zachodnie portale.
Przez rok chodziłem do lekarza, wyrabiałem dokumenty, robiłem badania. Wszystko odbywało się pod kątem przyszłej renty. Rodzina nie akceptowała mojego podejścia, bowiem zawsze była uczciwa, a moje postępowanie wydawało jej się gorszące. Ja też całe życie uczciwie pracowałem, opłacałem składki i podatki, niestety zawsze dostawałem za to bardzo małe wynagrodzenia i ciosy ze wszystkich stron.

Chodziłem więc do lekarzy, załatwiałem papiery i czytałem w internecie każdy artykuł związany z tematem :renta ile lat pracy?, renta i staż, dla kogo renta?.
Podobno za niezdolną do pracy uznaje się osobę, która utraciła zdolność do pracy zarobkowej. Jednak trzeba być ubezpieczonym i spełniać pewne warunki.
Przestudiowałem prawie wszystkie przepisy, ustawy, uchwały. Poznałem mnóstwo lekarzy specjalistów, kardiologów, ginekologów, anestezjologów. Poznałem wiele ludzi, którzy starali się o rentę, którzy mają już rentę, którzy dostali po znajomości rentę i normalnie, uczciwie, tak jak należy.

Oczywiście pisałem też artykuły w wolnym czasie. Niestety zarobki moje poszły ostro w dół. Musiałem przecież spać, coś jeść i utrzymywać osobistą higienę.
W końcu po rozmowach z lekarzem kardiologiem doszliśmy do wniosku, że mogę składać papiery o rentę. Lekarz ten jest znany w całej Polsce i podobno jest najlepszym kardiologiem w naszym kraju. Szybko z nim się dogadałem. Znaleźliśmy wspólny temat. Okazało się, ze on też pisze na różne portale, ale ma nieco większe stawki niż ja. Za tysiąc znaków dostaje złotówkę. Tak sobie dorabia na dyżurach i w wolnym czasie.

Podpowiedział mi, że wysokość renty zależy od kwoty bazowej obowiązującej w momencie przyznawania świadczenia. Ciekawe ile mi wyjdzie. Wszystko jest w trakcie przyznawania.
Ja to nie rozumiem za bardzo wszystkich przepisów i ustaw, ale kardiolog wyjaśnia mi te zawiłe tematy. Oczywiście nie robi tego bezinteresownie. Po otrzymaniu renty dziesięć procent mam przekazywać na jego konto bankowe.
Zgodziłem się na taki wariant, ponieważ będzie mnie na to stać. W wolnej chwili, a będę miał dużo czasu wolnego, będę dużo pisał i rocznie zarobie nawet do stu tysięcy złotych.
Już się cieszę i czekam na decyzję odnośnie mojej przyszłej renty. Może i rodzina w końcu przyzna mi rację, gdy z zarobionych pieniędzy kupie im najnowsze modele urządzeń kuchennych, najnowszy sprzęt rtv i agd, najnowsze laptopy i komórki.

Jestem pewien, ze wtedy będą dzwonić do mnie non stop i pytać się o moje zdrowie i zarobki. Zapewne tak będzie, gdy przyznają mi tę długo oczekiwaną rentę.
Teraz jestem na zwolnieniu lekarskim, a szef firmy, w której pracuje nie chce już ze mną rozmawiać. Nic na to nie poradzę.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here